Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Reklama.
– To nasze ostatnie wybory. Chcemy odejść z przytupem, pokazać krytykom, ile naprawdę jesteśmy warci – mówi ASZdziennikowi jeden z członków komisji.
Jak ujawnia, choć PKW przyjęła na siebie falę krytyki, "która złamałaby najsilniejszych", wśród sędziów nie ma chęci rewanżu.
– Nasz stan określiłbym raczej jako zdrową, sportową złość. Przegraliśmy pierwszy mecz na wyjeździe, ale teraz gramy u siebie – mówi tajemniczo.
Na czym miałaby polegać niespodzianka - tu sędzia okazuje się wyjątkowo małomówny.
– Myślę, że mało kto przejdzie koło naszej propozycji obojętnie. Na przygotowania wykorzystaliśmy każdą wolną chwilę, gdy system informatyczny nie działał – zapowiada tajemniczo. - Mogę ujawnić tylko jedno: zejdziemy ze sceny niepokonani.
Jak nieoficjalnie dowiaduje się ASZdziennik, może chodzić o podanie wyników wyborów.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.