
REKLAMA
Wystarczyło kilka tygodni w nowej pracy, żeby Ewa Kopacz zapomniała o deklaracji, że nie będzie afiszować się swoim stanem posiadania. Bo właśnie zmieniła zdanie.
Jakie było zdziwienie uczestników spotkania w Łomży, kiedy pani premier zaczęła witać się z gospodarzami tak, żeby ci musieli się wręcz otrzeć o logo Audi na limuzynie szefowej rządu.
Nie zdziwilibyśmy się, gdyby niedługo kazała do siebie mówić per pani premier.