Ciekawe, kto uwierzy, że to było przypadkowe spotkanie?
Ciekawe, kto uwierzy, że to było przypadkowe spotkanie? Fot. facebook.com/FCBayern
Reklama.
Ktoś pozazdrościł słynnej żonie popularności. Miało być światowo, a wyszło jak zawsze.
Robert, który w wolnych chwilach realizuje się jako piłkarz, wybrał się do Rzymu z kolegami z pracy. I nawet byśmy byli skłonni uwierzyć, że panowie pojechali się rozerwać, gdyby nie dziwne zdarzenie akurat wtedy, gdy w pobliżu byli fotoreporterzy.
Oto w pewnym momencie obok piłkarzy pojawił się ubrany na biało starszy mężczyzna.
– Gdy tylko Robert go zauważył, zaczął demonstracyjnie ściskać mu rękę. Wyszło to bardzo słabo – donosi nam przyjaciel rodziny sugerując ordynarną ustawkę.
Powyższą tezę potwierdza też zdarzenie odległe od "spontanicznego spotkania" zaledwie o kilka godzin. Tego samego dnia akurat na oczach reporterów wybranek Anny Lewandowskiej postanowił popisać się strzeleniem gola na boisku miejscowej Romy.
Ale cóż robić, gdy ma się kredyty do spłacenia.
logo
Fot. facebook.com/FCBayern
To jest tabloidowy ASZdziennik. Wszystkie cytaty i większość wydarzeń została zmyślona.