
Reklama.
Rewelacje Radosława Sikorskiego, jakoby sześć lat temu w Moskwie Władimir Putin sondował polskiego premiera w sprawie podziału Ukrainy, wywołały polityczną burzę nie tylko nad Wisłą.
– Moja wypowiedź też nie była autoryzowana – oznajmił w specjalnym wystąpieniu rosyjski prezydent nawiązując do podobnego oświadczenia byłego szefa polskiego MSZ.
Jak tłumaczy Putin, zapis rozmowy, którym dysponuje Kreml mówi wyraźnie nie - jak miał to relacjonować Donald Tusk - o rozbiorze, a o rozwoju Ukrainy.
– Poza tym teoria o tak zwanym rozbiorze upada pod naporem racjonalnych argumentów – pisze prezydent Rosji. – Co trzeba mieć w głowie, żeby twierdzić, że chcielibyśmy to robić ramię w ramię z jakimś innym krajem?
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.