Darmowy elementarz jest w szkołach dopiero trzy dni, a już pojawiły się streszczenia. "Schodzą jak świeże bułeczki"
ASZdziennik
12 października 2014, 15:13·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 12 października 2014, 15:13
Rynek bardzo szybko zareagował na wprowadzenie rządowego podręcznika do szkół.
Reklama.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, w ofercie wydawnictw edukacyjnych już pojawiły się liczne streszczenia elementarza.
– Zareagowaliśmy na realne zapotrzebowanie rynkowe – mówi nam przedstawicielka jednego z czołowych wydawnictw. – Rodzice domagali się bryków już od sierpnia.
Każdej z części podręcznika dla pierwszoklasistów odpowiadają 12-stronicowe książeczki streszczające najważniejsze punkty MEN-owskiego elementarza. Wydawnictwa twierdzą, że broszurki schodzą jak świeże bułeczki, a sprzedaż napędzają entuzjastyczne recenzje rodziców w mediach społecznościowych.
– Sama esencja bez niepotrzebnych ozdobników. Dlaczego za naszych czasów tego nie było? - pisze Hanna, matka bliźniaków z Warszawy. – I jeszcze ten indeks wprowadzanych liter na końcu - dodaje Robert, ojciec 6-letniej Zuzy. – Ktokolwiek to wymyślił jest geniuszem. Czekam na kolejne części.
Fenomen bryków zauważyli też politycy. Jak ustalił ASZdziennik, stołeczny ratusz poważnie rozważa dostarczenie streszczeń do szkół, które jeszcze nie otrzymały darmowego elementarza.
To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.