Virtuti Militari dla księdza z Rzeszowa. Zawalczył na kolędzie o kopertę nie zważając na ostrzał żenady
ASZdziennik
03 stycznia 2018, 17:04·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 stycznia 2018, 17:04
Ile razy księża rezygnowali w ostatniej chwili z prośby o kopertę, bo może pieniądze bardziej się wiernym przydadzą? Ile razy nie wspominali o ofierze i zadowalali się szczerą modlitwą z wiernymi? Na szczęście są jeszcze kapłani, których nic nie powstrzyma.
Reklama.
- Ksiądz z Rzeszowa został zgłoszony do orderu Virtuti Militari po tym jak mimo ostrzału żenady i wstydu bohatersko zawalczył o koperty na jednym z rzeszowskich osiedli - dowiaduje się ASZdziennik po lekturze sensacyjnych doniesień z "Gazety Wyborczej Rzeszów".
Jak donosi "Gazeta" przyszły bohater wybrał się na kolędę, ale nie zastał wszystkich mieszkańców. Postanowił ich jednak wziąć fortelem.
- Na wycieraczkach mieszkańców pojawiły się kartki z informacją, że "każda rodzina (bądź pracujący kawaler czy panna) zobowiązani są do comiesięcznego wspierania budowy kościoła, składając na ten cel ofiarę na tacę, w podpisanej kopercie - imię, nazwisko i adres" - czytamy w odezwie, której zepsuci przyzwoitością wrogowie się nie spodziewali.
Z naszych informacji wynika, że ksiądz order z rąk prezydenta odbierze w najbliższej przyszłości, ale jeszcze nie wiadomo jeszcze kiedy.
Wiadomo tylko, że najpierw przyśle ministranta.
To jest ASZdziennik, ale ksiądz z Rzeszowa rzeczywiście ogarną zbieranie kopert jak nikt.