Dramat polskiego aktora. Musiał wyjechać za granicę, żeby zagrać w dobrej komedii
ASZdziennik
07 kwietnia 2017, 10:39·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 kwietnia 2017, 10:39Wielki exodus z Polski trwa. Pomimo zapewnień o stabilnej sytuacji lokalnego przemysłu filmowego, artyści masowo uciekają z kraju. Znany aktor Marcin Dorociński musiał wyjechać za granicę, żeby wreszcie zagrać w dobrej komedii – dowiaduje się ASZdziennik.
– Nowym celem emigracji siły roboczej stała się Dania – wynika z najnowszego raportu GUS, do którego dotarł ASZdziennik.
To właśnie tam los rzucił Marcina Dorocińskiego, aktora znanego m.in. z serialu "Pakt" czy "Róży" Wojciecha Smarzowskiego. Dopiero w dalekiej Kopenhadze artysta mógł spokojnie zagrać w zabawnej i inteligentnej komedii.
– Najważniejszym czynnikiem pchającym aktorów do grania w zagranicznych produkcjach są doskonałe warunki dla twórców i widzów – mówi w rozmowie z ASZdziennikiem prof. Andrzej Matusik, demograf z Uniwersytetu Warszawskiego. - Przykładowo, w żadnym ujęciu filmu nie widać centrum Warszawy i lokowania produktu.
Pracę emigranta z Polski chwalą sobie pierwsi widzowie. Film "Małżeńskie porachunki", w którym Polak wcielił się w rolę płatnego zabójcy, zbiera już pozytywne recenzje.
– Złego słowa nie powiem – mówi 35-letni Piotr, jeden z widzów, którego spotkaliśmy na pokazie przedpremierowym filmu. – Zabawnie, uczciwie i fachowo. Próbowaliśmy z żoną na siłę dopatrzeć się jakiejś fuszerki, ale przez całe 90 minut bawił i trzymał w napięciu i nie było do czego się przyczepić.
– Solidna robota. Myślałam, że odstawi nam na łapu capu jakąś komedię romantyczną, ale to było miłe zaskoczenie, z tym odcieniem czarnego humoru trafili w punkt – dodaje jego partnerka. – Będziemy polecać znajomym.
Dzięki uczciwej pracy Dorociński nie tylko może już myśleć o powrocie do kraju, ale dodatkowo wyrobił polskim artystom dobrą markę w Danii.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, pod kinami na piątkową premierę "Małżeńskich Porachunków" w kolejce ustawili się już czołowi polscy aktorzy w nadziei, że może po znajomości Dorociński załatwi im jakąś dobrą fuchę.
To jest ASZdziennik dla filmu "Małżeńskie porachunki".