Prezes PiS w szpitalu. W trakcie lektury newsów o opozycji naderwał sobie mięsień brzucha ze śmiechu
ASZdziennik
05 stycznia 2017, 11:38·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 05 stycznia 2017, 11:38
Są takie momenty w życiu, kiedy nawet najbardziej doświadczony polityk nie daje rady.
Reklama.
– Jarosław Kaczyński trafił na izbę przyjęć Szpitala MSWiA z podejrzeniem naderwania mięśni brzucha ze śmiechu po dyskusji na temat ostatnich posunięć opozycji – poinformowała dyrekcja placówki.
To miał być normalny dzień w życiu prezesa Prawa i Sprawiedliwości: rozpatrywanie podań od prezydenta i premier, nadzorowanie dziennej rozpiski demontażu państwa prawa i robienie żartów z fryzury Mariusza Błaszczaka.
– Niestety przez przypadek sekretarka zostawiła na biurku prezesa "Rzeczpospolitą" z artykułem o fakturach Mateusza Kijowskiego. Wtedy wszedł prezes. A po 30 sekundach small talku o opozycji zaczął się atak – opowiada nasze źródło na Nowogrodzkiej.
Według jego relacji Jarosław Kaczyński zupełnie stracił nad sobą kontrolę.
– Nigdy nie widziałem tak obfitych łez ze śmiechu – opowiada. – A potem zaczęło się tarzanie po dywanie.
I tu współpracownicy prezesa popełnili błąd. Zamiast po prostu wezwać karetkę, jeden z nich zapytał, czy Jarosław Kaczyński nie wolałby polecieć helikopterem. Gdy padła odpowiedź "tak, jak Petru", prezes na chwilę stracił przytomność z przedawkowania hormonu szczęścia.
Teraz jest już pod opieką lekarzy ze szpitala MSWiA. Którzy dla dobra pacjenta proszą, żeby opozycja przynajmniej przez tydzień nie próbowała walczyć z PiS-em.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.