– Kręciłem swój najnowszy film "12 godzin" – mówi Uwe Boll, najgorszy reżyser świata znany z ekranizacji gier w wywiadzie dla "Hollywood Reporter". – Niestety, podczas postprodukcji zdarzył się straszliwy wypadek. Studio filmowe zamówiło efekty specjalne u Tomka Bagińskiego z Platige Image, które popsuły cały efekt paździerza – czytamy.
W efekcie w sieci pojawiła się pierwsza w karierze reżysera ocena powyżej 1/10. To było dla Bolla za dużo i rzucił ręcznik.
– Wcale mu się nie dziwię, musiał jakoś obronić rating swej twórczości na poziomie jednej gwiazdki – komentuje jego fan na forum IMDb. – Platige Image pomścimy!!! – wtóruje mu inny forumowicz o nicku "Postal".
Jednak koniec kariery reżyserskiej wcale nie oznacza końca przygód filmowca ze sztuką.
Jak się dowiadujemy, Uwe zamierza napisać powieść na podstawie gry "Goat Simulator".
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały chyba zmyślone.