– To koniec openerowego błotka pod sceną – dowiaduje się ASZdziennik w IMiGW. – Po ogłoszeniu pierwszego headlinera Opener Festiwalu synoptycy przewidują pustynny żar na lotnisku Babie Doły. Deszcz po prostu zawrócił.
Fani zespołu wydają się być niepocieszeni.
– Ale jak to? Nie tak sobie to wyobrażałam! Bez posępnej aury nie ma prawdziwego koncertu Thoma Yorke i spółki! – zwierza nam się 25–letnia Klaudia z Krakowa.
– Ich muzyka to nie jest kalifornijski rock! Tego jeszcze nie było. Nawet deszcz nas olał!!! – wtóruje z poirytyowaniem jej koleżanka, 28–letnia Anka.
Niestety, to nie koniec złych wieści dla fanów brytyjskiej grupy i osób, które wezmą udział w przyszłorocznym festiwalu.
Zbyt dobra aura może na Babie Doły ściągnąć amatorów parawanów z Władysławowa.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.