Wrocławska Iglica znika sprzed Hali Stulecia. Posłuży jako wiertło przy poszukiwaniu złotego pociągu
ASZdziennik
22 sierpnia 2016, 13:58·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 22 sierpnia 2016, 13:58
Zabytek lada chwila stanie się największym wiertłem na świecie.
Reklama.
– Ponieważ ekipa poszukiwaczy złotego pociągu pod Wałbrzychem utknęła w błocie, potrzeba sprzętu większego kalibru, który pozwoli się przebić głębiej – mówi w wywiadzie dla Radia Wrocław główny inżynier operacji zdemontowania iglicy sprzed wrocławskiej Hali Stulecia. – To pierwsze takie przedsięwzięcie w kraju – dodaje.
Poszukiwacze złotego pociągu nie kryją zadowolenia z pomocy, której udzielił im prezydent miasta Wrocławia, Rafał Dutkiewicz.
– To bardzo piękny gest. Dzięki temu będziemy mogli przebić się poniżej 30 metrów i zacząć kopać jeszcze głębiej – komentuje sytuację jeden z odkrywców. – A nawet jeśli nie wykopiemy złotego pociągu, to dokopiemy się do czarnego złota, wszak w Wałbrzychu węgiel leży tuż pod wierzchnią warstwą gruntu. W planie awaryjnym uruchomimy kopalnię – dodaje.
Nie jest więc do końca pewne, czy Iglica sprzed Hali Stulecia wróci na swoje miejsce.
– Jeśli się okaże, że wiertło się zużyło, będziemy musieli je zastąpić czymś reprezentatywnym – mówi w rozmowie z Gazetą Wrocławską prezydent miasta.
Nieoficjalnie mówi się o instalacji tęczy z warszawskiego Placu Zbawiciela.
To jest ASZdziennik. Wszelkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.