Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
– To nie był żaden atak, my tylko chcieliśmy na chwilę wejść do NATO – tłumaczy nam 67-latek, któremu przypisuje się kierowanie akcją. I na którego spadła za to fala internetowego hejtu.
Wystarczy jednak posłuchać jego wyjaśnień, żeby nawet nocna pora przestała być sensacją.
– Do Centrum cały dzień spływają meldunki w sprawie sytuacji na Ukrainie, nie chcieliśmy więc przeszkadzać z naszymi dość błahymi sprawami – tłumaczy, dodając, że wizyta w NATO trwała niecały kwadrans.
– Wypowiedzieliśmy tylko wojnę Słowacji i już nas nie było – uspokaja.

AKTUALIZACJA
Jak dowiaduje się ASZdziennik, nocna akcja była tylko eventem marketingowym nowego startupu MON.

To jest ASZdziennik, ale prawie nic nie zostało zmyślone.