– Profesor plecie kocopoły – podsumowuje kot Mruczek, absolwent Wyższej Szkoły Miauczenia. – Spodziewaliśmy się po nim więcej, ale cóż. Nie zawsze dostajemy tyle słownej saszety, na ile zasługujemy.
Rada zebrała się na posiedzenie, podczas którego Koty Habilitowane ustaliły, co następuje:
- Nie chodzi o to, ze nie powinniśmy mówić, że „Bralczyk coś mówi”. Można tak powiedzieć, jak ktoś chce. Jednak właściwym sformułowaniem, które jest używane w miauszczyźnie na określenie wypowiadania się na jakiś temat Bralczyka, jest to, że „plecie kocopoły”.
- Stwierdzenie, że choćby najulubieńszy profesor Bralczyk „coś mówi”, będzie dla nas obce. Nie, profesor Bralczyk niestety „plecie kocopoły”.
- Przez wieki „plecenie kocopołów” zyskało negatywne skojarzenie, ale „mówienie” Bralczyka jest pewnym nadużyciem metaforycznym. Właściwym, pierwotnym sformułowaniem jest właśnie „plecenie kocopołów”.
- „Mówienie” ma związek etymologicznie z byciem empatycznym człowiekiem. Wolelibyśmy zarezerwować to słowo dla ludzi, którzy nie mają potrzeby, by zaznaczać swoją językową wyższość względem koteczków kochaniutkich. A nawet względem psisk.
– Miau, miau, miau – potwierdza opinia kociczna.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.