Fot. FB/ Connecticut State Police
Reklama.
Lech Wałęsa przebywa w USA na serii spotkań w sprawie uchodźców z Ukrainy. Jedna z podróży zaczęła się pechowo: od przebitej opony na autostradzie.
Na szczęście na miejscu zjawił się patrol policji i pochodzący z Polski funkcjonariusz Łukasz Lipert, który od razu rozpoznał pasażera.
Panowie podobno znaleźli chwilę, by chwilę porozmawiać o historii Polski. Miło.
Pozostaje zagadką, czy były prezydent ubrany w koszulkę z napisem "Konstytucja" wspomniał policjantom, co myśli o Jarosławie Kaczyńskim.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.