- Są czasy, w których warto być gołębiem - zaczął prezes NBP. - Są takie, w których trzeba zachowywać się jak jastrząb. Dziś mamy warunki takie, że trzeba być szpakiem i korzystać z dóbr natury ile tylko można.
Mowa o zamianie rezerw w złocie na rezerwy w słojach kompotu czereśniowego.
To zmiana, która zwiększy bezpieczeństwo finansowe Polski i Polaków. Jak poinformował Adam Glapiński, przedstawiciele NBP podpisują już pierwsze umowy na dostawy czereśni z sadownikami z Polski i Unii Europejskiej.
- Do każdego słoja trafi wywar z kilograma drogocennego surowca - zapewnił Adam Glapiński. - Jedyne domieszki to woda i odrobina cukru dla wzbogacenia smaku i wartości.
Zmiana ze złota na czereśnie to także wielka oszczędność miejsca i tańszy sposób magazynowania. Skarbiec NBP zostanie zaadaptowany na chłodną i ciemną spiżarnię, w której słoje z kompotem będą miały znakomite warunku do leżakowania.
- Obecnie w skarbcu zalegają 8392 sztabki o wartości 52 mld zł - tłumaczy szef NBP. - Prognozy mówią, że wartość czereśni będzie rosła, i na koniec 2022 roku wystarczy zaledwie ok. 4000 słojów z kompotem, by osiągnąć ekwiwalent.
Szef NBP zaprzeczył jednocześnie pogłoskom, jakoby Polska poniosła już pierwsze straty z powodu ogłoszonej zmiany.
Zapewnia, że pogłoski o stratach sięgających 2 mld zł z powodu upicia połowy jednej z rezerw podczas lunchu i przypadkowym stłuczeniu drugiej są tylko i wyłącznie plotkami.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.