Fot. Facebook/TVP Kultura
REKLAMA
Podczas którego zamiast Sarsy, Feela i braci Golców będzie można posłuchać Orkiestry Filharmonii Narodowej, popatrzeć na Queen i ABBĘ, a całość zwieńczyć solidną porcją elektro.
– Nie tego się spodziewaliśmy – mówią w rozmowie z ASZdziennikiem przedstawiciele grupy TVN. – Włożyliśmy bardzo dużo pracy w to, żeby odkopać z mroków niepamięci grupę Wilki, Anię Wyszkoni i Blue Café. A teraz ktoś ot, tak, bez uprzedzenia, przebija nas koncertem Queen na Wembley.
Uczucia TVN-u podziela Polsat, pełen słusznych podejrzeń, że widzowie chętniej popatrzą na archiwalne występy ABBY i festiwal Rock en Seine niż na pokaz sylwestrowego szaleństwa w wykonaniu Dawida Kwiatkowskiego i Eweliny Lisowskiej.
Oburzenia nie kryje nawet TVP2, które nie po to wydało tyle hajsu na Sławomira i Zenka Martyniuka w stolicy polskich Tatr, żeby nie była to najlepsza narodowa zabawa. Co gorsza, nie mogą nawet się poskarżyć, bo ich importowane gwiazdy, jak Alvaro Soler czy inny Al Bano, przegrały z Filharmonią Narodową i polskimi DJ-ami.
Ale największy orzech do zgryzienia mają wyrobieni widzowie i fani Prawdziwej Muzyki, którzy 31 grudnia nic, tylko przełączają ze Stadionu Śląskiego na Sylwestra Marzeń, żeby sobie ponarzekać na marną ofertę stacji telewizyjnych, fatalną kondycję muzyki rozrywkowej i tępotę Polaków, którzy chcą to oglądać.
Bo TVP Kultura podstępnie zepsuła im cały fun.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty zostały zmyślone, ale sylwestrowy program TVP Kultura nie.