Fot. Materiały prasowe
REKLAMA
Przyczyną zamieszania jest freudowska pomyłka tłumacza. Słowo "fujarka" to u niego nie "flute", tylko "fiute". Co w pornoparodii nie byłoby problemem, ale w komiksie dla dzieci już tak.
logo
Co więcej, przejęzyczenie pojawia się kilka razy, więc korekta też się nie popisała. Błąd zauważyli dopiero autorzy bloga "Na plasterki!" poświęconego kultowemu komiksowi Janusza Christy.
Wydawnictwo tłumaczy się z wpadki jedną z ulubionych polskich wymówek - wrażliwością na zmiany pogody:

W związku z niespodziewanym nadejściem lata palma może odbić. Ptaki naprędce poszukują budek lęgowych, człowiek nie zdążył zrzucić zimowych kurtek, a już w popłochu szuka kostiumu i kremu z filtrem. (...) Egmont również dał się zwariować meandrom pór roku, dat w kalendarzu i freudowskich pomyłek.

Egmont poinformował też, że znalazł kolejne przejęzyczenia tłumacza i wszystkie zostały poprawione.
A więc to koniec nadziei na "Cockosha".
logo

To jest ASZdziennik, ale to prawda.