Reklama.
Gdy w nazwie osiedla pojawia się słowo "rezydencja", wiedz, że nie będzie łatwo z uruchomieniem lokalu z jedzeniem. Warszawski biznesmen tego nie wiedział i przez kilka miesięcy toczył negocjacyjne boje ze wspólnotą mieszkaniową.
Dziś można powiedzieć, że w sumie dobrze, że nie widział, bo jego reakcja na motywowaną "obniżeniem prestiżu osiedla" odmowę jest mistrzostwem świata w trollowaniu ludzi z kijem w pewnej części ciała.
Oto witryna nowego lokalu Rezydencji Foksal. Podobno ludzie cały weekend robili sobie tam mało prestiżowe zdjęcia.
Cała historia znajduje się pod tym adresem.