
– Omijał tanie półki "dam przykład i pokażę, że niedziela to naprawdę dzień dla rodziny" i pakował do koszyka najdroższą obłudę tak, jakby nie pamiętał, że niedziela miała być dla pracowników dniem odpoczynku – mówią świadkowie.Czołowy polityk @pisorgpl @jbrudzinski na zakupach. Poszedł na nie... w niedzielęhttps://t.co/FIP9facJxH
— FAKT24.PL (@FAKT24PL) 25 marca 2018
Minister Brudziński przy kasie musiał poprosić o mocniejsze torby, bo zwykłe jednorazówki pękały pod ciężarem jego hipokryzji. Było tego tyle, że pracownicy sklepu chcieli pomóc zacnemu klientowi donieść zakupy do samochodu.
– Dźwiganie ciężkich siatek źle wpływa na kręgosłup – mówili kasjerzy w trosce o zdrowie ministra.
Brudziński uspokoił jednak, że jemu to naprawdę nie grozi.
To jest ASZdziennik. Joachim Brudziński naprawdę wyniósł ze sklepu obłudę.