
Obozy? Jakie obozy?
Karolina Przewrocka-Aderet pisze z Tel Awiwu w "Tygodniku Powszechnym", że ustawianie sprawy jako walki o "polskie obozy" jest kompletną bujdą.
Więcej w "Tygodniku Powszechnym".W Izraelu podniósł się raban, bo – po prostu – trudno zliczyć tutaj ludzi, w których przekazie rodzinnym pojawiają się np. historie o Polakach-szmalcownikach. Fakt: wielu Izraelczyków zareagowało histerycznie. Pojawiły się głosy, że oto Polska wprowadza prawo, które będzie karało za publiczne opowiadanie rodzinnych historii.
To przez niego
Jerzy Haszczyński w "Rzeczpospolitej" jasno wskazuje na autora całego kryzysu:
To ten polityk napisał tweeta, którego nie powstydziłyby się polskie trolle:Zupełnie nieoczekiwanie znaleźliśmy się u progu izraelsko-polskiej wojny o „polskie obozy”. Należy subtelnie rozbroić bombę, która znalazła się w dzielonym przez Polaków i Żydów pokoju. Wiadomo, kto ją podłożył – lider opozycyjnej partii Jesz Atid, Jair Lapid.
To przez niego słabnący premier Benjamin Netanjahu postanowił też pomachać szabelką i wezwać do zmiany ustawy.I utterly condemn the new Polish law which tries to deny Polish complicity in the Holocaust. It was conceived in Germany but hundreds of thousands of Jews were murdered without ever meeting a German soldier. There were Polish death camps and no law can ever change that.
— יאיר לפיד (@yairlapid) 27 stycznia 2018
Więcej w "Rzeczpospolitej".
Ekshumacje Jakiego
Niestety historia o złych Żydach, którzy nie rozumieją niewinnie broniących swojej historycznej cnoty Polaków trochę załamuje się po tekście Witolda Jurasza na Onecie, który przysłuchiwał się, co posłowie PiS wygadywali na sejmowej komisji:
Niestety zapis debaty na komisji sejmowej nie pozostawia wątpliwości. Ze słów tak wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, jak i posłanki Pawłowicz wynika jasno, że celem było stworzenie zapisu, który pozwalałby na pociągnięcie do odpowiedzialności np. Jana Tomasza Grossa. Przy czym wiceminister Jaki w kuriozalnej wypowiedzi na komisji stwierdza, że w istocie warunkiem pisania o ewentualnej współodpowiedzialności Polaków za jakąkolwiek niemiecką zbrodnię w Polsce byłoby samodzielne przeprowadzenie przezeń ekshumacji.
Więcej w Onecie.
Czas dorosnąć
Szerszego kontekstu sprawie nadaje wywiad w "Gazecie Wyborczej" z Barbarą Engelking, wybitną badaczką czasów Zagłady, która przyznaje, że cały raban po polskiej stronie to bunt dziecka, które nie chce dorosnąć.
Dość obrzydliwe jest to fałszowanie historii i manipulowanie Sprawiedliwymi. To się zaczęło zresztą wcześniej niż rządy Prawa i Sprawiedliwości – ta infantylna niemożność spojrzenia prawdzie w oczy, udawanie, oszukiwanie samych siebie. (...) Nigdy sobie nie powiemy, że zrobiliśmy coś złego. Zawsze już będziemy udawać, że to nie my.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
To jest ASZdziennik, ale to wszystko prawda.